zaloguj się   |    zarejestruj się   |    mapa strony   |

Trzecia Grupa Oskara - Z daleka...


„Z daleka rozpoznawał będę Twoje kroki, tak różne od innych...”

Trzecia Grupa Oskara.

Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców.
Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów.
Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie.
I ja będę dla ciebie jedyny na świecie.”

Mały Książę.

 

Każda najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku- mawiają. I każda podróż kiedyś znajduje swój finał. 25 maja 2015 roku, odbyły się ostatnie zajęcia trzeciej edycji programu biblioterapeutycznego „Na imię mi Oskar”. Tym samym Trzecia Grupa Oskara przeszła do historii. Pora na podsumowania, których nie zabrakło na ostatnich zajęciach tego wyjątkowego cylku.

Kiedy patrzę na fotografie ilustrujące przebieg naszych spotkań, nie mogę pozbyć się wrażenia, że Oskarowi Bohaterowie dali się oswoić, że związały się mocne, pozytywnie ugruntowane relacje. Że  różnorodność Chłopców, odmienne poglądy, biografie, uzdolnienia, zainteresowania, mocne i słabe strony, problemy z jakimi się zmagają, stały się ich siłą. Bogactwo różnorodności, to potencjał którego nie zmarnowali.

Jednym z obszarów nad którymi pracowaliśmy było dostarczanie sytuacji, w których mogła nastapić pozytywna kreacja siebie. Uczestnicy pozostawali odkrywcami możliwości jakie daje świat. Stawiane przed nimi sytuacje symbolizowały te jakie niesie za sobą codzienne życie. Miały pomagać w rozwoju osobistym, rozumieniu zależności między sobą a otoczeniem, rozumieniu swojej własnej niepowtarzalnej złożoności. Mamy ciało, ale tym ciałem nie jesteśmy. Mamy emocje, ale tymi emocjami nie jesteśmy. Mamy umysł, ale tym umysłem nie jesteśmy. Za pomocą zabawy odkrywali, że życie, tak jak oni sami jest wciąż niepojętym i odkrywczym.

Zdecydowana wiekszość zajęć bazowała na aktywności twórczej Wychowanków, co pozwalało na spontaniczną ekspresję siebie, którą cechował element nowości wykraczający poza zachowania stereotypowe. Swobodne wyrażanie siebie uczyło także umiejętności brania odpowiedzialności za swoje postępowanie, stawiania sobie granic własnej swobody i ekspresji, która nie godzi w wolność innych -posiadających przecież takie same prawa. Posługiwano się zabawą, symboliką, projekcją, które zapewniały uczestnikom poczucie bezpieczeństwa podczas poruszania tematów trudnych, o dużym emocjonalnym ciężarze.

Podczas wędrówki z Oskarem i Ciocią Różą dotykaliśmy sfery emocjonalnej, intelektualnej, duchowej. Czasem z przymróżniem oka, czasem z nieukrywaną powagą. Jedne emocje przepracowywaliśmy na tle grupy, inne zapieczętowane w kopercie chowaliśmy w swoich teczkach. Czekają aż ich autor znajdzie odwagę by stawić im czoła. Wszystko w wolności, dobrowolności, swobodzie wyrażania siebie, braku przymusu.

Podsumowując wszystko co dzialo się przez  1, 5 miesiąca realizacji zajęć, trzeba podkreślić, że choć  zajęcia upływały mam w pozytywnych emocjach, uśmiechach i niezmierzonej aktywności własnej Wychowanków, były momenty smutku, powagi, ciszy. Czasem cisza wynikała z tematyki poszczególnego spotkania, czasem przynosił ją ze soba któryś z uczestników. Bo przecież życie toczyło się swoim torem, poza zajęciami odbywały się rozprawy sądowe, jedni odchodzili z Grupy do domu rodzinnego, wobec innych zapadały wyroki jakich się obawiali, jeszcze inni nadal stoją w obliczu nieznanego.

W trakcie zajęć poruszaliśmy problematykę zniekształceń komunikacyjnych, dyskutowalismy nad swoim system wartości, pielęgnowaliśmy miłe wspomnienia, planowaliśmy przyszłość, korespondowalismy z Panem Bogiem i Sobą samym. Dotykaliśmy zagadnień sprawiedliwości życia i świata oraz umiejętności otwarcia się na drugiego człowieka. Ogladaliśmy świat z perspektywy liścia, który spadł z drzewa i przemierzalismy go w czapce niewitce. Były wzruszenia, wyznania, śmiech i cisza. Dyskusje na poważnie i te nie całkiem na serio. Padały pytania, padały odpowiedzi. Jednak były też pytania bez odpowiedzi, bo na niektóre z nich każdy musi odpowiedzieć przed samym sobą, dla siebie samego, nie dla innych.

Chłopcy uświadamiali sobie, że są ukształtowani, przez pewną ilość doświadczeń życiowych. W nadchodzących zdarzeniach muszą mieć świadomość, że w obliczu niektórych z nich są słabi i powinni szukać oparcia w innych, wobec innych zaś silni, świadomi swojej mocy i umacniający swoją wiarę we własne siły. Życie przyniesie Nam jeszcze niepowtarzalny kalejdoskop zdarzeń, sukcesów, porażek, słońca i deszczu- „takie jest życie, tak skonstruowany jest świat” - przekonywał nas podczas jednych z ostatnich zajęć Krokodyl – bohater opowiadania na bazie którego pracowaliśmy nad poczuciem niesprawiedliwości po śmierci Oskara.

Ostatnio pewiem mądry czowiek powiedział, że najważniejsze rzeczy mówimy zawsze tuż przed wyjściem, dłonią trzymajac za klamkę. W podsumowaniu zajęc, kiedy wszyscy przegladali zawartość swoich teczek, wspominali wyzwania wobec których stawali, patrzyli na drogę, którą przeszli padło wiele milych słów. Pod adresem grupy, pod swoim własnym adresem.

Od strony merytorycznej, podczas realizacji programu przeprowadzono dwa pomiary: przed i po zakończeniu cyklu zajęć. Narzędzia, które słuzą jego weryfikacji to: Test Kolorowych Kwadratów, Inwentarz Psychologiczny Syndromu Agresji w wersji zrewidowanej ( IPSA II), Skala Wrażliwości Moralnej SWS. Jakościwe opracowanie materiału wzbogacone o analizę przypadku pozowoli na określenie efektywności programu i jego ewaluację.

Ostatnia sesja zdjęciowa trwała i trwała, tak jakby szkoda było stanąć w obliczu poczucia straty.Na szczęscie, jak to typowe dla Trzeciej Grupy Oskara, do ostatniej chwili uśmiech Nas nie opuszczał  :-)

P.s. Jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa.

E.M. :-)